Re: a co na tasme na oknach?

hmm, no wiecie, remont byl dlugi, slimaczyl nam sie w nieskonczonosc, okna jak okna, no kupowalismy od producenta, nie wiem czy to kiepski plastik, strzelac z tego nie bede jak to sie mowi, byly potem tynki, gipsy,malowanie,podlogi i inne bzdety i mysle,ze gdybym sciagnela te tasmy wczesniej,nawet bym nie zauwazyla,ze poszarzalo. sprobuje plynem,i cifem,bo od cifa nie powinno pożółknąc

a jeszcze moze wiecie czy jest szansa zmycia z szyby kleju montazowego-takiego silikonu z tubki? strasznie opornie mi idzie to wprowadzanie-pierwsze samodzielne sprzatanie generalne(nie pomyslcie ze jestem leń jakis,ale z pewnymi rzeczami do tej pory nie mialam stycznosci,jak na przyklad do tego stopnia zafajdane okna-żesz kurr… pan fachowiec tak dba o swoja renome wlasnie).

moze jakis rozpuszczalnik? i dzieki za odzew, to forum,to kopalnia wiedzy dla żółtodziobów takich jak ja tongue_outtongue_out