Re: doradca finansowy – kredyt

Ja korzystałam. Dzięki temu udało mi się załatwić kredyt dosłownie w 2 tygodnie od pierwszej wizyty u doradcy do wypłaty środków. Tyle, że mój doradca już raczej nie doradza takim szarym ludzikom jak my, przeniósł się do bankowości prywatnej… ale nie dziwię się, większa kasa wink

A co do kredytów we frankach… uwierz mi, w 2006 (ba, nawet do 2009) roku naprawdę nie było podstaw do innego twierdzenia. A znam wielu doradców, analityków, ekonomistów, którzy sami znaleźli się w podobnej sytuacji. Gdyby wiedzieli sami też pewnie nie wpakowali by się w kredyt, który teraz podwoił swoją wysokość… Poprostu takie jest ryzyko jakichkolwiek inwestycji w walutę. Pamiętasz spadek wartości dolara w 2009? I Pikowanie w dół funduszy inwestycyjnych? Wyobraź sobie że są ludzie, który z 10 tyś dolarów inwestycji wypłacali po 3 tyś złotych…

> Nie ufam doradcom. Ich rolą bynajmniej nie jest doradctwo tylko zwykłe wychujan

> ie ludzi.

A tu się zgadzam – to jest łatwa kasa do zarobienia. Tyle, że doradca jest doradcą, i należy im wierzyć tak samo, jak paniom z banku oferującym przez telefon pożyczkę, kartę kredytową czy cokolwiek innego.