Re: dziękuję:)

kiedyś do USA wwiozłam w bagażu podręcznym, uśmiejecie się, parę kajzerek, masło i szynkę wiejską (pakowana próżniowo) – bo tak się mojej siostrze marzyło, żeby zjeść polską bułkę z masłem i szynką…/wszystko osobno, nie jako kanapki/

stracha miałam, a jakże – niosłam to ze sobą w zwykłej małej reklamówce, wielkości zeszytu – bagaż tzn walizy mi przeszukali, a do tej siateczki nie zajrzeli… smile

mina mojej siostry jak jadła – bezcenna smile fakt, że tyłek mi się na lotnisku trząsł… wink