Re: Uciążliwy remont sąsiadów

Czytając CAAŁy temat, dochodzę do wniosku, że większość z „wypowiadaczy” nie skończyła podstawówki, a w domu miała przeje****…

Remont.. Rozumiem – nawet generalny JEST I BĘDZIE UCIĄŻLIWY, ale!

Nie rozumiem jak może trwać TAK DŁUGO! ;o

Mam ojca w budowlance a ostatnio robiłem remont swojego mieszkania i tak na 30-40mkw czas remontu jest taki:

Kanalizacja: 2-3 dni

Okablowanie i elektryka: 2-3 dni

Kładzenie gruntu + gładzi lub tapet: 1-2 dni

Kafelki to już trochę więcej roboty, ale za to CICHEJ roboty.

Do tego wiadomo kilka dni (4-5) na inne rzeczy dojdzie, a przed tą całą robotą czyszczenie ścian i pozbywanie się starego gruzu (4-5dni) to wychodzi max 3 tygodnie, ale nie ciąłego wiercenia -,-

Przeprowadzam się właśnie do większej miejscowości i sam robiłem remont. Trwał on 4 dni i została mi do zrobienia kuchnia i łazienka… A na starym mieszkaniu, w którym na szczęście juz mnie jutro nie będzie jakiś bardzo mądry właściciel wynajął pewnie ekipę remontową płatną na godziny i wiercą w JEDNEJ ŚCIANIE już 5 MCy!!! To jest chore, bo jak zajrzałem do mieszkania sąsiada to ściana wyglądała tak, że jest peeeeełno dziur wywierconych i wszystkie zalepione tynkiem -,- to jest chore… Po jaki CH* robić coś takiego? Bezsens….

Autorke tematu rozumiem i współczuję, bo wiem co czuje/czuła…