Mnie trafia tzw. poranny szlag, kiedy wychodząc otwieram drzwi i na klamce juz coś wisi. To znaczy, ze ktos wiesza albo wczesnie rano albo późnym wieczorem – szwenda sie po budynku o takiej porze, ze to naprawde powinno wzbudzac czujność. Oczywiście juz pomijam to, ze śpieszę się rano, jestem w niedoczasie, a i tak muszę się cofnąć do mieszkania i szurnąć toto gdzieś!
Ulotki w skrzynkach to też, cala historia. Przy wymianie skrzynek wsyscy wraz z kluczykami dostaliśmy nalepki do naklejenia (nie wrzucać ulotek). Prawie wszyscy ponaklejali. I co? Ano dlugo to nie trwalo, kilka dni i któregoś dnia po południu widzę, że ze wszystkich skrzynek zostaly zerwane. Jeżeli ktos mysli, ze przy takich metodach postępowania jakakolwiek ulotka jest mnie w stanie zachęcić do czegokolwiek… to współczuję ograniczenia umysłowego.