A dlaczego niby mężczyzny z którym kobieta spotyka się 5-6 miesięcy, mieszka z nim, wiąże z im swoją przyszłość nie nalezy traktować praktycznie jak jej meża? Bo nie mają papierka, który nie jest przecież żadną gwarancją trwałości i doskonałości związku?
Papierek nie ma to nic do rzeczy, tylko trwałość związku, jego „przetestowanie”, które moim osobistym zdaniem zabiera czas. Po 5 mcach to ma się jeszcze motylki w brzuchu i różowe okulary. Ty wyszłaś za mąż po pół roku znajomości, dla mnie to jest niewyobrażalne ryzyko, więc się w tej kwestii nie dogadamy. I owszem pisałam o skłóceniu z rodziną, bo jak koleżanka zostawi mamę samą na wigilię, to czym innym niż kłótnia się to skończy? Naprawdę w tym jednym roku nie można odpuścić i zobaczyć czy związek przetrwa do następnych świąt i ewentualnie wtedy zrobic wspólną wigilię?