Zapraszając kogoś na kawę uważam, że poczęstunek to kawa( lub herbata), jakieś ciasto, wino i mila rozmowa. A już kilka razy spotkałam się z tekstem typu: jaka chytruska zaprosiła na kawę i nic nie postawiła ( czyli kolacja wystawniejsza z sałatkami itp). To jak to jest z tym zaproszeniem? Oczywiście nie tylko na kawę się umawiam. Jak mamy spotkać się na grillu lub kolacji to menu jest adekwatne do zaproszenia. A jak rodzina wpada na cały dzień niezapowiedziana w porze obiadu ( bo byli niedaleko) to co robicie? Ja gotuję przeważnie na bieżąco i mam wtedy klopot. Jak to wygląda u was?
—
„Nie musicie dziękować. Wystarczy jak będziecie mnie wielbić na kolanach” by King Julian